[ Wróć ]
Z Arushy do parku Manyara
wtorek, 18 czerwiec 2013, 07:03
Pierwsze afrykańskie śniadanie prawie nie różniło się od europejskiego.
![]() | ![]() |
Dzisiaj pierwszy dzień safari. Po śniadaniu o barbarzyńskiej porze pakujemy się do pięknych, zielonych terenowych landcruiserów i ruszamy.
![]() | ![]() |
Towarzyszy nam trzech kierowców/przewodników: Sifuni (przypadł Pomorzankom i Drabie – nazwałyśmy go Szefuniem – tłumacząc mu, że to znaczy sweet chief), Warszawianki jadą z Isackiem, a reszta świata + Iwonka z Hashimem.
Wyruszamy z Arushy na wschód, w kierunku Kilimadżaro. Mijamy wioski, plantacje kawy i bananów, tropikalny las na zboczach wulkanu Meru schowanego w chmurach.
![]() Okolice Arushy | ![]() Meru | ![]() Kawa |
Naszym celem jest Cmentarz Polskich Uchodźców w Tengeru. Słyszałyśmy o nim wcześniej w Warszawie: w Tengeru mieszkali Polacy, którzy trafili tu w 1942 r. po wyjściu Armii Andersa ze Związku Radzieckiego. Zapaliłyśmy świece na grobach Elwiry Skowrońskiej i Zygmunta Albowicza, wpisałyśmy się do księgi pamiątkowej. Cmentarz jest przepięknie położony – w cieniu góry Meru, otoczony wspaniałym ogrodem (2-metrowe gwiazdy betlejemskie, wielkie rododendrony i wspaniałe drzewa papai).
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() ![]() ![]() |
Następnie wróciłyśmy do Arushy, udałyśmy się do kantoru i wymieniłyśmy amerykańskie dolary na tanzańskie szylingi – 1 dolar = 1600 szylingów.
Wyposażone w lokalną walutę udałyśmy się prosto do galerii z oryginalną biżuterią tanzańską Tanzania Maasai Women Art. Ciekawa jest historia tego miejsca – wyroby wytwarzane są przez kobiety, które uciekły ze swoich wiosek chroniąc się przed różnymi aktami przemocy i wyzysku.
![]() Tanzańskie szylingi | ![]() Tanzania Masai Women Art | ![]() ![]() Tanzania Masai Women Art |
![]() Tanzania Masai Women Art | ![]() Tanzania Masai Women Art | ![]() Tanzania Masai Women Art |
Dorota i Hashim zabrali nas na lokalny bazar w Arushy – niesamowita atmosfera, kolory i zapachy. Byłyśmy jedynymi białymi, co wzbudziło ogromne zainteresowanie – Dorota nie pozwoliła nam zabrać żadnych aparatów, dokumentów, plecaków ani torebek. Po ostrzeżeniach Doroty czułyśmy duży niepokój, bazar okazał się jednak miejscem urokliwym, pełnym lokalnych klimatów. Kolorowe ubrania kobiet i mężczyzn, owoce, warzywa i przyprawy, ale też dużo chińskiej tandety i brudu. Nieustanny gwar, miejsce pełne życia. Bez przerwy otaczali nas naganiacze, namawiając na zakupy i oferując swoje usługi.
W końcu opuściłyśmy gwarną Arushę kierując się na zachód, do Parku Narodowego Manyara. Po dwóch godzinach jazdy – w kurzu, upale i wybojach, docieramy na miejsce noclegu. Początkowo krajobraz jest podobny do porannego, potem bujna zieleń przechodzi w sawannę, suchą chociaż pora deszczowa zakończyła się zaledwie miesiąc temu. Dodatkowo jedziemy dość długo odcinkami asfaltu na przemian z wybojami polnych dróg - trwa budowa nowej drogi znad jez.Wiktorii do Arushy. Po drodze mijamy wiele wiosek Masajskich – zbudowanych z małych okrągłych, glinianych chatek krytych liśćmi bananowców i gałęziami.
![]() Wielbłądy | ![]() Szosa w kierunku jez.Wiktorii | ![]() Sawanna | ![]() Masajskie stado kóz |
Niestety na miejscu w lodge’u okazało się, że nasze miejsca zajeli inni turyści... Dorota szybko zaradziła tej niespodziewanej sytuacji. Ostatecznie noc spędziłyśmy w innym miejscu, w pięknych pseudomasajskich domkach z drewnianym wystrojem. I byłyśmy bardzo zadowolone.
![]() "Masajski" domek u Johna | ![]() Namiot u Johna |
Przed kolacją udałyśmy się naszymi samochodami z otwartymi dachami do Parku Manyara na oglądanie zwierząt. Widziałyśmy: koczkodany tumbili i czarnosiwe, wiele rodzajów ptactwa, np. dzioborożce i bociany żółtodziobe, bawoły, żyrafę, antylopę, guźca i zebrę. Tuż przed wyjazdem z parku Bogusia w wysokich krzakach na zboczu drogi wypatrzyła małego słonia, którego wcześniej widziały dziewczyny z samochodu Isacka dokładnie schowanego wśród drzew nad rzeczką.
Komentarze:
Marcin Boroszko, sobota, 22 czerwiec 2013, 23:13
piękne zdjęcia! jaka ciekawska zebra! jakby się przyglądała z wzajemnym zainteresowaniem:-)
pozdr, boroś
L.Sosna, poniedziałek, 24 czerwiec 2013, 00:53
Wreszcie wiadomo, że to Wy jesteście w Afryce w pięknej scenerii i wśród dzikiej zwierzyny. Pozdr stara sosna
Kasia, środa, 26 czerwiec 2013, 19:27
a jakieś ploteczki?
Admin login | Script by Alex